Wczoraj ogladalem na tvp2 i jestem zauroczny kinem koreańskim. Ten film się chłonęło - coś co lubię najbardziej. Każdą scenę, czułem się tak jak wtedy gdy oglądałem K-PAX. SPOILER ___ Zakończeni miało wymiar metafizyczny wydaje mi się że scena seksualna była tylko dopełnieniem sakramentu małżeństwa i pożegnaniem się z dzieciństwem tej dziewczyny. Ogólnie podobał mi się brak wulgaryzmu - taka tematyka a tak lekko się to ogladało. W Europie gdyby ktoś nakręcił taki film byłby niestrawialny albo pedofilski, tutaj ogląda się to jak opowieść. Ogólnie końcówka to chyba najmocniejszy moment tego filmu, no i łuk też pewnie miał tutaj znaczenie tak myśle że jego dźwiękiem zahiphotyzował, zauroczył tą dziewczynę, to była pieśn miłosna coś takiego, jak się mylę to poprawcie. 9/10