Opowieść o dziadku, który znalazł sobie małą dziewczynkę i zaczął się nią opiekować. Tylko, że nie traktował jej jak córki, ale jako przyszłą żonę.
Nawet biologiczni rodzice nie myją swoich kilkunastoletnich dzieci, no chyba że są one niepełnosprawne fizycznie lub umysłowo. Biologiczni rodzice nie śpią też w łóżku ze swoimi kilkunastoletnimi dziećmi. A już tym bardziej nie biorą ślubu ze swoimi dziećmi, a przynajmniej żaden normalny rodzic tak nie robi. Dziadzia był starym zbokiem i tyle.
I proszę mi tu nie mówić że nie zrozumiałem głębi albo przesłania filmu.
Film sam w sobie nie jest zły, tylko jak wy interpretujecie końcówkę?
Nagle dziewczyna zaczęła przeżywać orgazm, upadła obok niej strzała, pojawiła się krew, wychodzi na to że ta strzała ją hm.....rozdziewiczyła.
Zakręcony film ale fajnie się oglądało.